Czas radości i zwątpień

Realizacja powołania jest zawsze procesem długim, w którym są okresy łatwe i trudne – czas radości i zwątpień. To samo dotyczy powołania rodzicielskiego. Rodzicielstwo – to wydawanie dzieci na świat. Odbywa się ono etapami. Pierwszy okres to życie przed urodzeniem, kiedy rodzice przyjmują dziecko. Tylko matka może je urodzić, ale postawa ojca ułatwia albo utrudnia przyjęcie dziecka. Dlatego decyzja rodzicielska jest wspólna. Ojciec będący naturalnym opiekunem dziecka powinien tę funkcję pełnić także w najwcześniejszym okresie jego życia. Dziecko urodzone nadal potrzebuje opieki. Jednak opieka fizyczna – choć niezbędna – nie jest najważniejsza, lecz wytwarzające się przy jej okazji związki między rodzicami a dzieckiem. Czasem rodzice sądzą, że póki dziecko jest małe, wszystko jedno kto się nie opiekuje, bo dziecko i tak nic nie rozumie. Uważają, że spełniają swoje obowiązki, jeśli dadzą dziecku jeść, zapewnią mieszkanie, ubranie, zabawki itp. W rzeczywistości to nie wystarcza. Żeby dziecko mogło dobrze się rozwijać, musi być otoczone miłością i musi odczuwać, że do kogoś należy, jest dla kogoś najważniejsze. Dzieci, które nie mają rodziców albo których rodzice nie chcą się nimi opiekować, muszą się wychowywać w zakładach opiekuńczych. Mają zaspokojone potrzeby fizyczne i sytuację materialną lepszą niż w niejednej rodzinie, a jednak rozwijają się gorzej, bo choć otoczone są dobrą opieką, nie mają nikogo, kto by je kochał i komu byłyby potrzebne. Dziecko w czasie dzieciństwa uczy się najważniejszych ludzkich umiejętności: chodzenia na dwóch nogach, posługiwania się ręką, mowy. Jeżeli w tym okresie nie ma możności nabycia tych sprawności, bardzo trudno to potem nadrobić. Równie trudne do nadrobienia są braki w innych sprawnościach, zewnętrznie mniej może rzucających się w oczy: miłości i aktywności.