Nie można również zgodzić się, że organizacja ideowo-wychowawcza jest swoistym „dodatkiem pozalekcyjnym do realizowania celów dydaktycznych lub tzw. „instytucją usługową”, której zleca się różne doraźne zadania, czy wreszcie zrzeszeniem rekreacyjnym, służącym do organizowania uczniom wolnego czasu. Nie jest ona również terenem tzw. „upolityczniania” młodzieży, które praktycznie rzecz biorąc sprowadza się do wyraźnego ograniczenia zasięgu jej działania w szkole jedynie do „prasówek i werbalnych zajęć szkoleniowych”. W ten sposób organizacje ideowo-wychowawcze nierzadko „legitymują swoje istnienie i egzystencję w szkole formalnymi, nudnymi zebraniami pozbawionymi żywszej, ideowej dyskusji, ciekawych treści programowych”. Pragnąc sprostać wymaganiom, jakie stawia się współcześnie organizacji ideowo-wychowawczej w szkole, ma ona jedno szczególnie wyjście, mianowicie oprzeć program swego działania z jednej strony na potrzebach i zainteresowaniach swych członków, z drugiej zaś na rozbudzaniu nowych potrzeb i zainteresowań pożądanych z punktu widzenia zadań wyższego rzędu, jakimi są zwłaszcza zadania o charakterze ideowo-wychowawczym. Czynić tak może zwłaszcza poprzez stwarzanie warunków do rzeczywistego udziału swych członków w rozległym życiu społecznym szkoły. Chodzi zwłaszcza o to, aby inicjowane w ramach organizacji formy pracy były „pociągające, młodzieńcze, nie czerpane wyłącznie z arsenału środków pracy politycznej z dorosłymi, ale równocześnie i nie sztucznie «udziwnione», lecz ogólnie zrozumiałe, nie zamknięte w jakiś utopijny system”.