Miłość bez dowodu

«Mam koleżankę, która będąc w wieku 13 lat zaczęła normalnie współżyć z chłopcami. Jej mama jest ponoć bardzo wyrozumiała – przynajmniej tak ona twierdzi – i załatwia swojej córce proszki antykoncepcyjne. Otóż mój chłopak ciągle podaje mi ją za przykład…»
Ten chłopiec, jak wynika z listu, ma już 17 lat, ale podobnie jak 14-letnia autorka wypowiedzi wierzy w te koszałki-opałki. Koleżanka prawdopodobnie zmyśliła wszystko [pewnie po to, żeby innym zaimponować], a już wyrozumiałą mamę z całą pewnością. Nie wyobrażam sobie tak głupiej kobiety dorosłej. Nie istnieją proszki antykoncepcyjne, tylko pigułki, ale to drobiazg. Istotne jest to, że nie zapisuje się tych środków młodym osobom, a tym samym nastolatkom w trakcie rozwoju. Są to bowiem środki hormonalne, wpływ zaś hormonów na cały organizm człowieka jest ogromny. Hormony zastosowane niewłaściwie są groźne. Nawet dorosłe kobiety mogą zażywać pigułki antykoncepcyjne wyłącznie pod ścisłą kontrolą lekarza. Przypuśćmy jednak, że w opowieściach koleżanki jest łut prawdy i że istotnie ma ona dostęp do pigułek, to doprawdy nie ma się czym chwalić. Jest to tylko dowód ignorancji. «Otóż mój chłopak ciągle podaje ją za przykład, a ja się boję… Nikt mi nie „załatwi” proszków, a jeśli w siódmej klasie zajdę w ciążę? Co będzie? Kiedyś ten mój chłopak zaczął mnie rozbierać i już by o mało co do „czegoś” nie doszło, gdybym mu się w pewnym momencie nie wyrwała. Wtedy obraził się na mnie i powiedział, że jestem małolata. Cała sprawa skończyła się awanturą. Nie widzieliśmy się tydzień! Cóż ja wtedy przeżywałam! Wydaje mi się, że on czuł to samo, bo zadzwonił do mnie i od tej chwili znów się spotykamy. Lecz jednak on bez przerwy chce, żebym się z nim przespała – chce tego dowodu miłości».