Objawy są często takie same jak przy nerwicach wyparcia

Także tutaj stykają się skrajności. Dlatego nie można zamieniać zahamowania na wyładowanie. Chodzi o opanowanie, integrację i transformację seksualizmu. Pierwotna siła powinna zostać przejęta przez całą osobowość, aby podporządkowała się sterowaniu przez osobowość. «Zwierzęciem kierują jego narządy, człowiek kieruje swymi narządami» – pisał Goethe w stosownej do tego kontekstu wypowiedzi. Zgodnie z twierdzeniem filozofa Arnolda Gehlena człowiek tym różni się od zwierzęcia, że nie tylko żyje, ale kieruje swym życiem. Cała osobowość winna być ożywiona i pobudzana, wzbogacana i przeniknięta energią seksualną. Jeśli to się nie powiedzie, Ego, świat świadomości człowieka, pozostanie bezbarwny. Seksualizm nie powinien opanowywać osobowości ani też wieść odrębnej egzystencji w mrokach podświadomości, skąd wyłamywałyby się jedynie od czasu do czasu pragnienia popędowe, zaburzenia czy depresje. Powinien on raczej być zintegrowany z całą osobowością, być potwierdzony i zaakceptowany, ale także sterowany i przyjmowany z odpowiedzialnością. Tylko w ten sposób można uniknąć zaburzeń nerwicowych. Zdrowie i wolność są stanami równowagi opartej na wąskiej podstawie. Mądrość ludowa słusznie głosi, że jest wiele chorób, ale tylko jedno zdrowie, podobnie też istnieje wiele zależności, ale tylko jedna wolność. Polega ona na równowadze między obu skrajnościami. Znalezienie jej jest decydującym zadaniem dojrzałego człowieka. Powyższe punkty widzenia, a z pewnością jeszcze wiele innych, młody człowiek winien sobie dobrze i dokładnie przemyśleć. Na pewno waga poszczególnych argumentów za i przeciw jest różna. Ale obie strony mają tyle siły przekonywania, że nie można już podejmować rozstrzygnięcia tego problemu w kategoriach białe – czarne. Obie strony mają na swój sposób rację i dla różnych ludzi argumentacja którejś ze stron będzie bardziej przekonująca.