Oboje w równym stopniu są odpowiedzialni za współdziałanie także w tej dziedzinie

Powinni nastawić się na odbiór sygnałów od partnera, poznawać jego sposób reagowania i jednocześnie ujawniać swoje przeżycia, a w razie niepowodzenia nie trwać w nim biernie, ale szukać zmiany. Początkowo trudności są bardzo częste, a dopiero współdziałanie pozwala na ich przezwyciężanie. Pewna wiedza wyniesiona z publikacji seksuologicznych może też być pożyteczna, pod warunkiem jednak pamiętania, że wszystkie opisy czy rady dotyczą sytuacji przeciętnych nikt nie może znać tak dokładnie potrzeb danej pary małżeńskiej, jak sami małżonkowie. Jeżeli jednak małżonkowie nastawią się na egzekwowanie swoich praw, a nie na obdarzanie, wiedza niewiele pomoże. Często robią tak mężczyźni, nie biorąc pod uwagę nastawienia samopoczucia żony. Często postępują tak kobiety, czekając biernie i obojętnie na to, że mąż da im zadowolenie i sprawdzając, jak też się z tego wywiąże, a zapominając, że na takim egzaminie będzie się czuł właśnie jak na egzaminie, to znaczy będzie napięty i zdenerwowany. Napięcie towarzyszące nastawieniu na osiągnięcie satysfakcji i niepokój, czy cel ten zostanie osiągnięty, jest – jak można wnosić z relacji w poradni – właśnie najczęstszym błędem. To tak jak z zasypianiem: jeżeli ktoś chce koniecznie, na siłę, szybko zasnąć, zwykle długo leży bezsennie. Przeciwnie, poczucie bezpieczeństwa, zaufanie i spokojne nastawienie na obdarzenie drugiego powoduje, że zadowolenie osiągane jest jakby mimochodem. Chwilowy zawód nie jest wykorzystywany przeciw małżonkowi, ale też sukces jest dziełem wspólnym, dlatego udane pożycie seksualne bardzo umacnia wieź małżeńską. Nie jest ono celem samym w sobie, ale nie jest też tylko «narzędziem więzi». Jest znakiem miłości małżeńskiej poprzez podobieństwo do wszystkich jej elementów i jest udane, jeśli zawiera wszystkie cechy miłości małżeńskiej: nastawienie na współdziałanie, poczucie współodpowiedzialności, obdarzanie i pragnienie wspólnego stwarzania.