Poziom hormonów

Pojawiła się ostatnio ulepszona wersja, tak zwany Bioself 120, który poza sygnałem świetlnym pokazuje również aktualny odczyt temperatury, a podłączony do systemu telefonicznego [oby takie telefony były już w Polsce] daje wydrukowaną kartę z zapisem podstawowej temperatury ciała. W ciągu ostatnich lat na ladach aptek pojawiały się i znikały różne urządzenia, a przetrwały tylko te, które cechuje dokładność wyników badań i łatwość zastosowania przez samą kobietę w warunkach domowych. Pomiary zmian oporów elektrycznych w pochwie, ślinie i skórze, zależnych od poziomów hormonów w cyklu, jeszcze nie wyszły poza sferę badań. Badanie poziomu hormonów Proste badanie poziomu hormonów płciowych w moczu od lat zajmuje producentów nowych testów. Najłatwiej można oznaczyć poziom hormonu luteinizującego LH, który pojawia się na okres około 24 godzin i powoduje pęknięcie pęcherzyka i uwolnienie jaja, czyli jajeczkowanie. Obecność LH jest zbieżna w czasie z największą płodnością w cyklu. W Polsce ten test znany jest pod nazwą Ovuquick [w Anglii Clearplan one step LH test]. Polega on na zmianie koloru na pasku do testowania umieszczonym w strumieniu moczu. Wynik odczytuje się od razu. Test ten oddaje szczególne usługi małżonkom, którzy dążąc do poczęcia dziecka, chcą rozpoznać okres największej płodności. Testy na obecność innych hormonów w moczu wymagają jeszcze dopracowania. Jeżeli kobieta ma trudności z oceną śluzu płodnego, może uciec się do pomocy Aspiratora o nazwie Rovumeter. Jest to mała plastikowa «strzykawka» z podziałką do pobierania wydzieliny z pochwy i dokładnego mierzenia objętości tej wydzieliny. W fazie płodności objętość płynu wzrasta dziesięciokrotnie.