Nie wszystkie drukuję, nie wszystkie omawiam, bo to aż nudne. Identyczny początek, identyczny koniec. Uwierzcie wreszcie starszym od siebie, że w życiu tak będziemy traktowani, jak na to pozwalamy, że trzeba się szanować, aby byćszanotvanym. I że nie trzeba udawać, iż «nie wiedziałam, co się dzieje», skoro przedtem zrobiłam wszystko, żeby tak się stało, jak się stało. «Obawiam się Marianno, że jestem naiwna, ale ja bym chciała się zakochać, a wokół mnie wszyscy mówią o seksie. Z moimi marzeniami o wielkim uczuciu czuję się jak idiotka, bo może nic takiego nie ma i nigdy nie było, a wielkie uczucia wymyślili poeci?» Autorka tego listu nie prosiła o żadną radę, chciała tylko napisać to, co ją gnębi. Ten fragment listu wymaga zastanowienia, seks i miłość rzeczywiście bywają mylone, choć trudno te dwa pojęcia [doznania] oddzielić. Seks może być też zaprzeczeniem miłości, gdy występuje w postaci ordynarnej, kiedy łączy się z okrucieństwem czy pogardą. Seks bez miłości bywa egoistyczny, partner i jego godność, przeżycia, człowieczeństwo nawet nie zawsze mają znaczenie. Rodzice i pedagodzy od początku świata usiłowali zniechęcić młodych do uprawiania seksu w tym znaczeniu – od stuleci jednak mniejsze lub większe grupy młodzieży tym morałom się nie poddają. Jest to z pewnością kwestia kultury, zasad, temperamentu wreszcie. Myślę, że Wy, ludzie bardzo młodzi, jesteście pod ciśnieniem różnych sprzecznych tendencji i opinii i sami musicie wybierać – czy seks to grzech i owoc zakazany, czy obowiązkowy sprawdzian męskości i kobiecości. Jedni mówią tak, drudzy mówią inaczej, o tym, jak się zachowacie, decyduje często nie tyle rozum bądź etyka, ile «zawrót» głowy podczas jakiejś imprezy. Czy wolno swoje życie traktować tak lekceważąco?