Tort urodzinowy

Giacometta zapytała, czy może iść już spać. Możesz z całym spokojem – zapewniła ją Margherita. – Wszystko co najważniejsze już zrobione. A tort z dziewięcioma świeczkami? – przypomniała Pasionaria. – Chciałabym, żeby był ładny, żebym się nie musiała wstydzić przed koleżankami. Będzie taki, jaki być powinien – uspokoiłem ją. – Jutro rano pojadę po niego do miasta. Nie trzeba – oświadczyła Margherita. – Ja sama zrobię tort. Sprawa była groźna. Pasionaria i Albertino popatrzyli na mnie z przerażeniem. _ Margherito, doprawdy nie widzę potrzeby, żebyś jeszcze tyle pracowała. Już i tak miałaś za dużo roboty – powiedziałem. Potrząsnęła głową. Pierwszym obowiązkiem matki jest własnoręcznie przyrządzić tradycyjny tort na urodziny dzieci. Głos Margherity brzmiał tak zdecydowanie, że Pasionaria i Albertino aż pobledli z wrażenia. Jak się zanadto napracujesz – zauważyła Pasionaria – to zaraz mówisz, że cię głowa boli, a ja mam wyrzuty sumienia… Nic nie powiem. Matka umie cierpieć w milczeniu. Jak wypijemy kawę, pójdziecie zaraz spać, a ja przygotuję tort. Czy to będzie tort «raj»? – zapytał ostrożnie Albertino. Nie – odpowiedziała Margherita krótko. Na pewno zrobi tort «czyściec» – mruknęła Pasionaria, wstając od stołu i zmierzając do drzwi. A ty bądź cicho! – krzyknęła Margherita groźnie. Zawsze tó samo! Jak są moje urodziny, to wszyscy wykorzystują, że to moje. Jemu toście tort urodzinowy kupili!