Uczciwość małżeńska, powodująca dbałość o współdziałanie, jest bardzo ważna także w życiu seksualnym. Porozumienie jest najważniejszym warunkiem powodzenia, a jego brak najczęstszą przyczyną niepowodzeń. Porozumienie często jest utrudnione przez stereotypowe myślenie o roli mężczyzn i kobiet w tej sferze życia. Stereotypy te, choć fałszywe, są jednak bardzo utrwalone. Według nich mężczyzna ponosi całą odpowiedzialność w tej dziedzinie przyznaje mu się rolę jakby eksperta, podczas gdy kobieta jest niewrażliwa zmysłowo i jej rola sprowadza się do uległości. Takie przekonania powodują, że mężczyźni nie chcą się uczyć współżycia ze swoją żoną, zakładają z góry, że postępują trafnie, a w razie niepowodzenia winą obarczają oziębłość żony, co zresztą według tego stereotypu potwierdza regułę. Kobiety natomiast stawiają mężom żądania nie współdziałając z nimi, nie czują się odpowiedzialne, przypuszczając błędnie, że mężczyźni przeżywają zawsze takie samo zadowolenie, gdyż taka jest natura ich popędu. W rezultacie małżonkowie nieraz latami powtarzają te same błędy, i to, co ma być znakiem miłości, staje się źródłem rozdźwięków i obcości. W rzeczywistości nie jest tak, żeby mężczyzna był tu ekspertem. Zgodnie z zasadami moralności chrześcijańskiej powinien dojść do małżeństwa w czystości, tak samo jak jego narzeczona. Jeżeli jednak miał wcześniej doświadczenia z innymi kobietami lub autoerotyczne, nie zwiększa to bynajmniej umiejętności współżycia z tą jedną kobietą, która jest jego żoną i która ma sposoby przeżywania tylko sobie właściwe. Nie jest też tak, żeby kobieta była niewrażliwa seksualnie, ale potrzebuje zwykle więcej czasu i przede wszystkim odpowiedniego nastroju, i co do tych wszystkich spraw małżonkowie powinni się porozumieć.