Związek na dobre i złe

Droga Pani Mario, Bardzo potrzebuję pomocy i szukam jej u Pani, droga Mario. Moje małżeństwo trwa pięć lat, mamy troje dzieci. Pobraliśmy się z miłości, ale potem okazało się, że jednak trudno nam się porozumieć. Ja miałam pretensję, że mąż mało czasu poświęca mnie i dzieciom, wychodzi rano, wraca wieczorem – interesy i praca. On znów miał do mnie żal, że liczą się tylko dzieci, nie on. Nasze współżycie seksualne nie było udane i to chyba było główną przyczyną naszych trudności. Próbowałam o tym z mężem rozmawiać, ale mąż wykręcał się, mówił, że nie warto o tym mówić, że wszystko jest w porządku, i dałam spokój. Mimo wszystko jednak zaprzyjaźniliśmy się. Niestety w nasze życie weszła sąsiadka, osoba samotna, która bardzo dużo czasu spędzała u nas, uwielbiała nasze dzieci, była powierniczką moich problemów. Podczas mojego pobytu u rodziców doszło między nią i moim mężem do romansu. Mąż jest nią zafascynowany, wymyka się do niej. On, człowiek wierzący i praktykujący miota się to w tę, to w tamtą stronę. Jestem już bardzo wyczerpana tą sytuacją. Za kilka miesięcy zmieniamy mieszkanie, ale czy to cośpomoże? Czy mamy szansę wspólnego przetrwania, uratowania dzieciom domu, polepszenia atmosfery? Czy powinnam szukać porady w poradni życia rodzinnego, u psychologa i seksuologa? Czy też to, co łączy tych dwoje, jest taką miłością, przed którą powinnam schylić czoło, zabrać dzieci i z pokorą ustąpić pola?